Masz wyłączony JavaScript.

Historia Barchettą pisana ...


Historia Barchettą pisana ...

Postprzez elvis » 03-lut-2012 19:22

Do roku 2009 nie wiedziałem o istnieniu tego samochodu który zwą " barka , łódeczka i w końcu Barchetta "
Los mnie zetknął z tym modelem zupełnie przypadkiem , Właściciel restauracji i jednocześnie szef mojej żonki poruszał się takim " cipkowozem " a że z natury to dość zamożny ( młody ) człowiek , lubiący sie troszkę polansować na taki wózek mógł sobie pozwolić .
W tej restauracji gralem wesele i tam umówiłem się z młodymi aby uzgodnić wszystkie szczegóły dotyczące wesela , które miało odbyć się tam lada dzień .Kiedy przyjechali , pod głównym wejściem stała zaparkowana czerwona barchetta.Było to w lipcu 2009 , gorący dzień więc dach w Barcheccie był schowany , Barka prezentowała sie jak cudo poprostu cudo !!!
Klienci pomyśleli że to mój wózek mówiąc że taki by do mnie pasował.
Uśmiechnąłem sie tylko , w życiu bym nie pomyslał że już niebawem bedę szczęśliwym posiadaczem tego bądź co bądź niszowego autka.
Zacząłem dyskretnie pytać pytać szefa żony co to za auto poza tym że widnieje na nim emblemat FIAT.
o cenę nie pytałem bo sądziłem że mnie zaszczeli.
No i poraz pierwszy usiadłem , obejżałem nieco bliżej , dokładniej....cała w czarnej skórze , dwa siedzenia , czerwony wypolerowany lakier , czarne lampy , rocznika nie pamiętam ...
choć nawet nie pamiętałem nazwy auta zaraziłem się i oglądałem jego auto przy każdej okazji.
Z racji tego że prowadzę swój zespół i gramy na weselach , jedna z par młodych dla których graliśmy podjechała na salę , kabrioletem dwu-osobowym TOYOTA.
Młody wynajął autko....
i...
Zacząłem zastanawiać sie nad kupnem Barchetty pod wynajem do ślubów...
żona bez problemu pomysł zaakceptowała , za miesiąc kupiliśmy pierwszą naszą w życiu Barchette rocznik 95 kolor czerwony piękne aluski , i za dwa tygodnie juz wynająłem ją młodym do ślubu...
Temat wynajmu okazał się trafiony bo niemal przez rok czasu BARCHETTA niemal cała sie zrwóciła więc sukces...
Do ślubu nasza barka wiozła tez nas ... wszyscy byli zaskoczeni tym pomysłem.foty w dziale GALERIA

Przyszedł czas aby ją sprzedać ...

Niedawno kupiliśmy drugą ale już tylko dla mojego użytku...nikomu jej nie oddam , nie wynajmę , bo jest moja i tylko moja.

Dla kontynuacji wątku ...może ktoś napisze swoją historię ? :brawo
Załączniki
sk62.jpg
sk63.jpg
Na głównym planie my w Barcheccie , w dali szef żonki w swojej Barce
Avatar użytkownika
elvis
Posty: 181
Lokalizacja:

Re: Historia Barchettą pisana ...

Postprzez ambroz » 21-lis-2012 07:15

widzę, że wielu właścicieli barchetty jest związanych z branżą ślubną. Na tym i bliźniaczym forum spotkałem już i muzyków i fotografów/kamerzystów, a jak się okazuje z opowieści nawet restauratorzy - właściciele sal bankietowo-weselnych. Zaskoczyło mnie to, ale nie zdziwiło. Moja historia zaczęła się baaardzo podobnie.

Fotografowałem ślub na wyjeździe, południowa Polska, wesele w pięknej sali przy remizie strażackiej, wioska, atmosfera swojska. Jako, że przyjechałem na miejsce pkp celem oszczędzenia Młodym wydatków miałem podczas imprezy swojego kierowcę. Podczas drogi z kościoła na salę komentowaliśmy samochody gości... były Lexusy, Audi, Mercedesy, Opel Insignia się trafił, Saab nawet... słowem ładne bryczki, ale ...uwagę nie tylko naszą, ale potem wszystkich mężczyzn wychodzących na papieroska przykuwała czerwona mazda mx-5. Nie dlatego, że to była mazda, w suie w porównaniu nawet była zdecydowanie mniejsza, brzydsza i tańsza, też słabiej wyposażona niż te wyżej, ale dlatego, że byliśmy na weselu, w szczycie lata, a to był czerwony sportowy roadster. :love Wtedy, dwa lata temu, nastąpił moment, w którym mnie olśniło! :x

Po powrocie do domu zacząłem go szukać. Nie miałem pojęcia co to za model, ale przecież muszą być jakieś autka w tej specyfikacji, na które mnie stać. Wpisałem kryterium w wyszukiwarce i okazało się, że wśród wszystkich dwuosobówek ze składanym dachem najpiękniejsza jest barchetta. Nie liczyło się nic więcej. Liczyła się wizja jazdy bez dachu piękną drogą w stylowym autku. :love

Tak zaczęła się miłość i odkładanie środków. Niecały rok trwały poszukiwania. Na początku bardzo ogólne i na zasadzie przeglądania ofert i szukania okazji stulecia, dopiero od końca wakacji były poszukiwania na poważnie. Wciąż jeszcze nie wiedziałem, czy auto spodoba mi się na żywo. Widziałem je parę razy na drodze, raz w 3city na parkingu, było piękne, ale jakoś dziwnie małe... pytanie czy 183 cm od ziemi do czupryny Ambroza się tam zmieści. Zmieściło się. Obejrzałem jedną sztukę, przysiadłem się, wpasowałem. Stan techniczny co prawda nie odpowiadał, ale tydzień później znalazłem swoją czerwoną ślicznotkę i teraz nocuje u mnie w garażu, podczas gdy ja robię ją na bóstwo i obydwoje czekamy na sezon :)

EDIT:
Dwa tygodnie sporadycznych wyjazdów Barchettą na miasto pokazały jej prawdziwą magię. Na początku myślałem, że to będzie autko, które po takim wyjeździe będzie wracało do garażu w całej karoserii plwocin, bo "a Ty *** burżuju, zachciało Ci się szpanować autem bez dachu, a w Afryce dzieci głodują", ale okazało się, że to auto, które wzbudza wszędzie sympatię i podziw. Dzieci pod przedszkolem machają mi "papa" kiedy przejeżdżam, matka robi córce zdjęcie na parkingu, kiedy w środku auta nie było nikogo, a ja stałem w pewnej odległości, potem się zamieniają i córka robi zdjęcie matce. Licealiści czekają na parkingu na pojawienie się właściciela, żeby zapytać o osiągi, a przeurocza pani z biura ubezpieczeń prywatnie prosi mnie o numer telefonu. Ja swoją barkę kupiłem już bez emblematów i nie wiem jak z, ale w obecnym stanie rzeczy to nie jest samochód, to jest motoryzacyjny i małomiasteczkowy fenomen ;-)
ambroz

Re: Historia Barchettą pisana ...

Postprzez ambroz » 25-lis-2012 07:57

Nie nno... po prostu nie... czy są na tym świecie jeszcze jakiekolwiek świętości, czy już nic nie powinno mnie dziwić i pora na szukanie szafy z przejściem do Narni?

A tak serio: sam ostatnio znalazłem podobny kąsek - zdjęcia reklamowe modelu barchetta na plakaty:

[img]/images/image_unavailable.png[/img]
ambroz

Re: Historia Barchettą pisana ...

Postprzez TacticZerp » 30-paź-2018 19:01

Piszecie, że wielu właścicieli jest "spokrewionych" z branżą ślubną, a ja w ogóle nie widziałem jeszcze ślubnej Barchetty
Avatar użytkownika
TacticZerp
Posty: 15

Re: Historia Barchettą pisana ...

Postprzez Lo_Thar » 18-kwi-2022 17:50

To były inne czasy 10 lat temu ;P
Avatar użytkownika
Lo_Thar
Posty: 142
Lokalizacja: Bielsko-Biała


Powrót do Profile naszych maszyn



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości

cron