barchetta-club.pl

Hejcia

Z góry Wszystkim dziękuję za cudowny wyjazd !! jesteście SUPER bawiłam się rewelacyjnie!

Cały czas nie wiem jak wrócić do rzeczywistości hahaha...
... te widoki ... wspólne przeżycia ... wieczorne zabawy przy kartonikach ...i wiele wiele innych ... tego nie będzie można zapomnieć

ps. szczególne podziękowania dla nawigacji, dzięki której mogliśmy dokładnie zwiedzić każdy zakątek
... nawet ten najbardziej zakątkowy hahaha


buźka

Nie wszystko wyszło jak powinno Mielismy trochę przypalow, gubilismy się, szukaliśmy itp ale każdy niciwal w swoim łóżku wcześniej muskajac ustami kartoniki. To chyba największy sukces ze bezpiecznie i zdrowo wrocilismy. Auta super przygotowane mimo malutkich problemów.

Dzięki za zrozumienie akcji z Wlochami, mam nadzieje ze spotkanie Zapatinasa nam to wynagrodzilo.

Dzieki Adam za Mio - jakoś dojechalismy he he a z kasę przepilismy jak należało.

Salem i Beata - boskie miejsca wybraliście a Stelvio mnie zabiło.

Seba - wirtuoz opowiadań i osoba dzięki której byliśmy czyści heheh

Monia - dzięki za aktorstwo!!!! Numer z Policją to już klasyka niemalże

Tomek i Ewa - po prostu good job. Długo bym pisał....

Odyn i Jola - gratki za smyczki, dzięki temu Wlosi byli zniszczeni hihi. I dzięki za Wroclaw!!!

Neron i Gosia - dzięki za dostarczenie nam co wieczór godzin zabawy gdy opowiadales dlaczego znowu skreciles w inna stronę. Za Cesarza i za fraszki z Wojtkiem.

Artur i Pawel - super wkrecenie się w temat mimo tego ze nas nie znaliscie!!!

Święty - impreza na plaży to klasyk klasyków. Fraszki z Neronem to miszczostwo

Doti i Lobo - gratulacje zareczyn!!!!! Pierwsze zareczyny klubowe. Hi hi. I za pokazanie muszelek.

Feldgrau i Aga - niezastapione pokłady energii i spokoju gdy znowu Holek kazał skrecac w inna stronę.

Ela i Stefano - nareszcie Was poznałem

PK - za powitanie we Wrocławiu

Ruda i CRM - dzięki za uzmysłowienie jak wielkie mam braki w geografii hihih

Karina - zapamiętam Cie na pewno za Budżetowe Wczasy

Adi i Wilder - mało czasu razem, ale jak wpadaliście to się okazywało że każdy był w Genua a wy: Rzym, Sycylia, Wenecja i jakieś inne miejsca

Mini - danke fur EcoDriving naukę -ale tylko do granicy z Polską heheh

Aniu - gracias seniora

Mam nadzieję że nikogo nie pominąłem.

Dziekuje też firmom: BURN, KOSMETYKI, COCA_COLA, MARTINI, HOTEL ORANGE, MIO, JOHNSON DELIVERY i wszytkim tym, których nie pamiętam teraz!!!!!

to ja z mojej strony (i moniki mam nadzieję bo chwilowo jej nie ma):
-dzięki za przygodę życia (jak na tę chwilę oczywiście), tak różną od leżakowania z familią w okolicy basenu
-dzięki za fantastyczne towarzystwo- i o dziwo nie było kwasów i kłótni tak normalych u polakos banditos
-dzięki za organizację i pomoc geograficzną- był problemiki ale motylek na to, były malutkie
-dzięki za wieczorne biesiady i zerwaną przeponę ze smiechu
-dzięki za poznanie magicznych miejsc w pigułce- nigdy nie byłem w tylu miejscach naraz w tak małym aucie
-nie będę imiennie dziękował za poszczególne sprawy bo jeszcze kogoś pominę...ale:

-SPECJALNE DZIĘKI DLA BEATY I SALEMA-za uratowanie żony jak i całej mojej wyprawy

mam nadzieję że za rok wysmyczymy jakiś fajny trip i mam nadzieję że nawet jak niektórzy zmienią auta to pojadą razem z nami- nie musimy utożsamiać grupy fajnych ludzi z jednym samochodem-warunek jest TOP DOWN

Ta nuta będzie mi przypominać ten wspaniały wyjazd

http://www.youtube.com/watch?v=vpq1_AphUSY

nice, tylko auto nie te choć włoskie....

mi jeb... choroba pomieszala szyki na maxa (do teraz dochodze do siebie w italii :/ ) stad moj wielki zal ze nie uczestniczylem w wyjezdzie z Wami do konca (Zapatinas... :/ )

wazne ze dojechaliscie calo i wszyscy zadowoleni

Ja dziękuję wszystkim którzy przyczynili się do tego że mieliśmy z żoną tak wspaniałe wakacje , dziękuję sponsorom , dziękuję organizatorom i dziękuję uczestnikom tej wyprawy .

Ja rowniez chcialbym bardzo podziekowac za Wasze towarzystwo, nigdy nie przypuszczalem ze spelni sie moje marzenie czyli szusowanie bez dachu tak pieknymi trasami italii, francji czy szwajcarii - zawsze ogladalem to z perspektywy konserwy i powiem Wam jedno JEST WIELKA ROZNICA - NIEWYOBRAŻALNA !!!!!!

Po wyprawie wiem jeszcze jedno ze nastepnym razem musi byc obowiazkowo po dniu tripa i walce z kartonikami dzien odpoczynku i walka z kartonami na basenie lub nad innym zbiornikiem z cieczą bez tego ani rusz

KARTONIK OT PODSTAWA ZYCIA NA CAMPINGU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

jesteście WSPANIALI
już teraz tęsknię i marzę o następnym wyjeździe
dzięki wielki wszystkim za wspaniałą atmosferę, tuba-tuba i całą resztę niezapomnianych wrażeń
wielki szacun za organizację tego wszystkiego

no oczywiste ze bez tuba tuba nie ma jazdy

Bez tuba tuba i MIO

no taraz to zes przyje...l

Wlasnie sobie tak podsumowywalem moj przejazd i wygladalo to tak
1. Szczawno - Innsbruck (29.05)
2. Innsbruck - Sirmione - Peschiera del Garda zachodnim brzegiem (30.05)
3. Peschiera del Garda - Verona (31.05) - wczesniej prawie caly dzionek na basenie
4. Peschiera del Garda - Iseo - prom na wyspe i kąpiel w lodowatym jeziorku + krazenie po Lazise i Bardolino (01.06)
5. Peschiera del Garda - Mediolan - Villanuova d'Albenga (02.06)
6. Villanuova d'Albenga - Monaco (MonteCarlo) - Eze - Grand Corniche - Nicea (03.06)
8. Villanuova d'Albenga - Portofino - Genua - Alassio kąpiel w morzu !! (04.06)
9. Villanuova d'Albenga - Como a dokladnie miejscowosc obok Como (spotkanie z Zapatinasem) ale nie pamietam nazwy - przełęcz Passo del Maloja 1815 m n.p.m. - St. Moritz - Passo del Bernina 2328 m n.p.m. (ta zlodowacona wsrod sniegow) - Passo la stretta 2476 m n.p.m. (przed Livigno) - Livigno (05.06)
10. Livigno - przełęcz Passo di Foscagno 2291 m n.p.m. - Passo d'Eire 2209 m.n.p.m. - Passo dello Stelvio 2757 mn.p.m. - Pass Umbrail 2501 m n.p.m. - Szczawno (06.06)

Musze dokladnie zrobic podsumowanie kilometrarzu bo w sumie znam stan licznika po powrocie do domu ale wyjazdowego nie sprawdzalem na szczescie 2 dni wczesniej przed wyjazdem zmienialem olej filtry i klocki i po zawieszce jakosc dojde

ten post już był, ale chyba tu bardziej pasuje:

Dołączamy się z Gosią po całości do podziękowań za wspaniałą wyprawę z Wami.

Maori: zgrzyty zawsze są i to cudownie, że było ich jak na lekarstwo pomiędzy ludźmi, którzy ze sobą pierwszy raz wybrali się na taką wyprawę. Rozległość tematów organizacyjnych do ogarnięcia była bezprecedensowa dla nas. Różnorodność charakterów jak się okazało nie stanowiła zbytniej przeszkody, żeby się dobrze ze sobą bawić i wspaniale spędzić czas.

Poza tym : MOTYEK!

Tylko jak tu teraz żyć dalej? (bez wieczornych kartoników i słońca italii)

Neron napisał(a): zgrzyty zawsze są i to cudownie, że było ich jak na lekarstwo pomiędzy ludźmi, którzy ze sobą pierwszy raz wybrali się na taką wyprawę.

Oj Neronek chyba już się nie gniewasz za przejażdżkę z Diorką po autostradzie
dobrze, że nie wiesz co robię na moto hahaha

ps. Smutno tak... niby limoncetta w kieliszku ale to nie kartonik z Ekipą

Diorka napisał(a):

Neron napisał(a): dobrze, że nie wiesz co robię na moto hahaha

Ola to wariat jak ma coś dużego miedzy nogami


Feld- gracias za foty

Dzieki wszystkim za wspaniala wyprawe z Wami nawet na koniec Swiata.Uznania za zorganizowanie super zabawy.Pozdrawiam wszystkich. Czekam na nastepny wyjazd z taka ekipa.

Artur - to nam było miło Was spotkać, serio jesteście genialni

artur napisał(a):Dzieki wszystkim za wspaniala wyprawe z Wami nawet na koniec Swiata.Uznania za zorganizowanie super zabawy.Pozdrawiam wszystkich. Czekam na nastepny wyjazd z taka ekipa.

Szacun, ogromny za całą wyprawę. Przyłączam się do podziękowań Artura i pewnie Pawła:-)

Dla Nas był to bardzo intensywny wyjazd, jak to mówią "w tydzień zrobiliśmy dwa":-)

Pozdrowionka dla całej ekipy - na dobre i na złe:-) ważne że razem:-) -> myślę, że te słowa dobrze oddają sytuację:-)

pozdrowionka
Adam - vel Adi

Diorka napisał(a):Oj Neronek chyba już się nie gniewasz za przejażdżkę z Diorką po autostradzie
dobrze, że nie wiesz co robię na moto hahaha

Neronek się nie gniewa od kiedy poznał Motylka Nie lubię się tylko spieszyć na wakacjach i dlatego już potem był max Motylek.

Adi-Barka napisał(a):już potem był max Motylek.

oby ot Neron mial tylko motylka a nie motylek Nerona

Neron napisał(a):Neronek się nie gniewa od kiedy poznał Motylka Nie lubię się tylko spieszyć na wakacjach i dlatego już potem był max Motylek.

no to buziak :-* .... Motylkowy Cesarzu hehe

Z lekkim opóźnieniem dokładamy nasze podziękowania za wspólną podróż.

Świetnie było oddychać włochami w polskim wydaniu.

Bak paliwa - niecałe 50 euro.
Nocleg z widokiem na Alpy - 78 euro.
Mina Oli, gdy przynieśli krewetki - bezcenna.

Do końca życia będziemy pamiętać wszystkie kręte trasy (głównie dzięki MIO ), napotkane samochody i skutery, limonchello, brzeg morza, jezioro garda, wypad do gardalandu, kempingi, wszystkich z ekipy, świetne jedzenie, wina w doborowej cenie, Monaco...

To wyjazd, który w naszym życiu wiele zmienił - fajnie, że podzieliliście naszą radość.

Doti i Lobo

Najlepszego raz jeszcze, co bu reszta życia upłynęła Wam tak słodko jak ta podróż